Na Rysy od słowackiej strony

Kolejnego dnia ruszyliśmy zdobyć Rysy. Rysy położone są na granicy Polski i Słowacji, mają trzy wierzchołki, z których najwyższy jest środkowy o wysokości 2503 m npm i na ten właśnie się udajemy. Wierzchołek północny, przez który biegnie granica, stanowi najwyżej położony punkt Polski (2499 m n.p.m.). Szlak jest długi i wymagający dlatego ruszamy bardzo wcześnie rano. Wychodzimy czerwonym szlakiem ze Szczyrbskiego Pleso i Doliną Mięgszowicką pniemy się cały czas w górę. Stamtąd wejdziemy na przełęcz Waga, mijając Chatę pod Rysami, a dalej już na sam wierzchołek. Powrót czeka nas tą samą trasą.

Podążamy Doliną Mięguszowicką. Jest to jedna z większych dolin walnych po południowej stronie Tatr i ma długość ok. 7,5 km. Z ciekawostek, nie do końca wesołych 20 stycznia 1974 r. o godz. 10.40 w Dolinie Mięguszowieckiej wydarzyła się największa jak do tej pory katastrofa lawinowa w Tatrach. Żlebem spod Przełęczy pod Skokiemw Grani Baszt zeszła potężna lawina, która przewaliła się przez Mięguszowiecki Potok i wdarła 140 m na przeciwległy stok, wspinając się na niego z rozpędu aż 44 m w górę. Na stoku tym, na śnieżnym pólku trenowali z instruktorem uczestnicy kursu narciarskiego ze słowackiego Technikum Budowlanego. Lawina przysypała 24 z nich. Dzięki błyskawicznej akcji ratunkowej udało się odgrzebać spod śniegu 11 płycej przywalonych. W ciągu następnych godzin i kilku dni liczne zespoły ratunkowe (z pomocą przyszło również wojsko) odgrzebały ciała 10 uczestników kursu; wśród nich nauczyciela z 12-letnim synem. Pies wskazał miejsce, gdzie po 5 godzinach od zejścia lawiny wydobyto żywego 18-latka przywalonego metrową warstwą śniegu. Ciała dwóch uczniów udało się znaleźć dopiero wiosną po stopieniu się śniegu. Smutne, natura to wielki żywioł.

Wspinamy się mozolnie w górę. W końcu zbliżamy się do Chaty pod Rysami, które nazywane jest też Schroniskiem pod Wagą (Chata pod Váhou). Schronisko to leży na wysokości 2250 m npm i jest czynne jedynie w sezonie letnim. Do schroniska nie prowadzi żadna droga jezdna ani wyciąg, jest ono zaopatrywane jedynie przez tragarzy lub turystów, którzy za wniesienie ładunku o wadze 5–10 kg otrzymują herbatę z sokiem malinowym. Niewielka ilość energii elektrycznej otrzymywana jest z baterii słonecznych, natomiast woda pochodzi z roztopionego śniegu lub pod koniec sezonu ze strumyka położonego poniżej. Na dole chaty znajduje się sala jadalna oraz bufet, zaś na poddaszu sala z miejscami do spania. W nocy jadalnia oświetlana jest poprzez lampy naftowe.

Atrakcją jest kabina toaletowa znajdująca się minutę drogi od schroniska, zawieszona nad przepaścią.

W miejscu obecnego schroniska w latach 1919 i 1926–1929 projektowano budowę dużego hotelu, ale po licznych protestach miłośników Tatr poprzestano na małym schronisku. Chata była wielokrotnie niszczona przez lawiny, ostatni raz w roku 2001, kiedy to zostało zniszczone piętro chaty, odbudowane potem z drewna. Planowano przeniesienie schroniska na miejsce mniej zagrożone schodzącymi lawinami, jednak zdecydowano się na jego gruntowną przebudowę w dotychczasowym miejscu.

Decydujemy się na kontynuowanie drogi na Rysy, a odpoczynek w schronisku w drodze powrotenj. Osiągamy szybko przełęcz Waga.

Stąd już tylko trochę wspinaczki i dochodzimy na szczyt Rysów, gdzie spędzamy trochę czasu i w oknach pogodowych kiedy chmury rozwiewają się podziwiamy panoramę ze szczytu. Poniżej widok na polską stronę, widzimy Czarny Staw i Morskie Oko, a nawet Schornisko pod Morskim Okiem.

Schodzimy pierwsze do Chaty pod Rysami, gdzie w klimatycznej atmosferze posilamy się i odpoczywamy. Potem tym samym szlakiem monotonnie w dol, mijjąc tłumy turystów.