Szlakiem Kartuskim przez Jar Raduni

Radunia jest dopływem Motławy. Jar Raduni to rezerwat przyrody obejmujący oba brzegi tej wspaniałej meandrującej rzeki od Babiego Dołu (w zasadzie nieco na południowy – zachód od niego) po elektrownię wodną z 1910 roku w Rutkach. Do rezerwatu wybraliśmy się w piękny niedzielny lutowy poranek (pogoda świetna, temperatura około 10 stopni, bajka). Do Borkowa (za Kartuzami) dojechaliśmy samochodem.Tam wsiedliśmy w pociąg do Babiego Dołu (zaledwie 4 minuty pociągiem). Z Babiego Dołu udaliśmy się pieszo, niebieskim szlakiem PTTK z powrotem do Borkowa. Szlak jest na prawdę bardzo ciekawy choć w drugim etapie uciążliwy z uwagi na wiele konarów drzew, na szlaku, nie łatwych do ominięcia. Długość trasy to ok.9 km (jest to część szlaku Kartuskiego)

* * *

Babi Dół wita nas piękną pogodą – jest ciepło i słonecznie, wiosennie, bynajmniej nie lutowo. Szlak biegnie nieopodal stacji kolejowej więc szybko do niego dochodzimy. Kawałek dalej dochodzimy do kładki nad samą Radunią. Mijamy ją i podążamy za znakami niebieskimi trochę pod górę. Później przez gęsty las. Dochodzimy do miejsca skąd z góry spoglądamy na rzekę. Przełom Raduni przecina się tworząc jar o wysokości nawet 35 metrów. Zima ma swe uroki – gołe drzewa umożliwiają podziwianie rzeki z góry. Kręcimy się teraz razem ze szlakiem ponad rzeką meandrując jak ona.

* * *

Długo odcinek idziemy górą jar. W końcu dochodzimy do miejsca, gdzie bardzo stromo trzeba zejść w dół, aż do brzegu rzeki. Tu znajduje się mały dopływ innego strumyka, nad którym przeskakujemy i dochodzimy do drugiej kładki na Raduni. Przechodzimy na drug brzeg i dochodzimy do asfaltowej szosy. Odtąd szlak wiedzie dołem jaru, tuż obok rwącej Raduni.

* * *

Od tego miejsca szlak jest niewygodny. Przekraczamy co chwilę leżące pod nogami wielkie konary drzew. Jest to męczące i nużące, i towarzyszy nam parę kilometrów. W końcu dochodzimy do miejsca gdzie Raduni wpada do malutkiego jeziorka porośniętego roślinnością bagienną, nieopodal Rutek. Widać już stary most kolejowy oraz elektrownie wodną w Rutkach.

* * *

Tu dochodzimy do samochodu i zmęczeni ale zadowoleni odjeżdżamy w stronę Gdańska.